Ostoja Sasankowe Murawy
Symbolem naszego rezerwatu jest Sasanka.
Sasankowe murawy to dobrze zachowane murawy ciepłolubne na malowniczych, zboczach byłego wyrobiska piasku.
Opis miejsca
Berżniki to piękna wieś przy granicy litewskiej. Tam, na dalekim wschodzie Polski chronimy ciepłolubne murawy, czyli trochę takie polskie stepy.
Nie robimy tego sami, mamy zacne pomocnice – owce wrzosówki.
Po co owce?
Murawy zazwyczaj powstawały w miejscach trudnodostępnych, tam gdzie nie dało się uprawiać ziemi, więc wypasano zwierzęta. Dzięki temu łąki nie zarastały i tworzyło się unikalne siedlisko dla ciepło – i światłolubnych roślin, ich zapylaczy i oczywiście ptaków związanych z tymi terenami.
Niestety w Berżnikach przez wiele lat działała kopalnia żwiru, która z czasem przekształciła się w regularne wysypisko śmieci. Gdy przejęliśmy teren, zaczęliśmy od sprzątania i wywiezienia ton śmieci. Usunęliśmy sosny, które, jak to pionierki, już zaczęły się szarogęsić. Ostatnim krokiem było przywrócenie wypasu owiec. Dzięki naszym działaniom to rzadkie siedlisko z cenną Sasanką na czele, powoli się odradza.
Skąd wzięły się pagórki?
Żeby odkryć pochodzenie mocno garbatego krajobrazu Pojezierza Sejneńskiego i dowiedzieć się co łączy pagórki i ciepłolubne murawy trzeba sięgnąć do czasu najmłodszego zlodowacenia Polski – bałtyckiego, zwanego też północnopolskim. To historia, która brzmi jak baśń o krainie wiecznego lodu, bo trudno sobie wyobrazić, że istniała kiedyś ogromna pokrywa lodowa zdolna do majestatycznego przemieszczania się i pochłaniania coraz to nowych obszarów…
Ogromne połacie śniegu i lodu nazwano lądolodem, a jako że nadciągał z północy otrzymał miano lądolodu skandynawskiego. Zajmował tysiące kilometrów kwadratowych, towarzyszyły mu rzeki ukryte pod lodem, głazy i materiał skalny zdzierany i transportowany podczas powolnej ale nieustępliwej wędrówki na południe. Cała opowieść jest prawdziwa oprócz jednego szczegółu – okazało się, że lądolód wcale nie jest wieczny. A czas pokazał, że wszystko płynie…
Stopniowo ocieplający się klimat zatrzymał sunące pod własnym ciężarem masy lodu i spowodował ich topnienie. To właśnie w tym momencie rozpoczyna się historia powstawania Pagórków Sejneńskich, a wraz z nimi kształtowania rzeźby naszego rezerwatu. Lądolód nie miał wyjścia – nastały ciężkie czasy powolnego odwrotu. Wycofując się pozostawiał całe góry łupów zdobytych podczas mozolnej wędrówki – piasków, żwirów, glin, głazów i bloków skalnych. Pozostawione sterty lodowcowych zdobyczy tworzyły ciągnące się nieraz kilometrami łańcuchy wzgórz, samotne garby – kemy i wydłużone pagóry biegnące równolegle obok siebie. Swoją formę zawdzięczały kształtowi lądolodu, który wyglądał jak wielka lodowo-śnieżna tarcza rozpływająca się na boki. To właśnie na jej skrajach – czole lądolodu, podczas postojów olbrzyma tworzyły się charakterystyczne podłużne, łukowate wały wleczonego z północy skalnego materiału – moreny czołowe. Przed nimi rozpościerają się często sandry – rozległe, płaskie stożki zbudowane z piasków i żwirów wypłukanych przez wodę pochodząca z topnienia lodowca. A to nie jedyne ciekawostki geologiczne młodoglacjalnej rzeźby terenu.
Lądolód pozostawił też po sobie moreny denne – lekko faliste równiny z eratykami – różnej wielkości głazami narzutowymi, które przywędrowały w stopie lodowca. Płynące pod powierzchnią lądolodu rzeki wyżłobiły rynny polodowcowe i odłożyły wzdłuż nich wały i pagórki z niesionych przez wodę żwirów i piasków – tzw. ozy. Pamiątką po ostatnim zlodowaceniu są też niecki wytopiskowe i oczka polodowcowe zajmujące międzymorenowe obniżenia, z których część z czasem zarosła torfowiskami. Z głębszych rynien i morenowych obniżeń powstały liczne jeziora wypełnione wodą z topniejącego lądolodu. W samej okolicy Berżnik znajduje się ich kilka – Pilwie, Kelig, Gajlik, Rynagis i Berżnik.
Teren rezerwatu obejmuje fragment rynny polodowcowej położonej w osi północ-południe. Na jej wschodnim zboczu, w okolicy wsi Berżniki znajdują się ozy o dość stromych zboczach, niekiedy wznoszące się nawet kilkanaście metrów ponad powierzchnię rynny. W obrębie rezerwatu znalazło się też niewielkie torfowisko zajmujące dawną nieckę wytopiskową.
Jak wyglądają Murawy?
Murawy w Berżnikach to rzadkie siedlisko przyrodnicze, które wykształciło się na zboczach piaszczysto-żwirowych wyniesień (kemów) pozostawionych przez cofający się lądolód najmłodszego – bałtyckiego – zlodowacenia Polski. Fachowa nazwa siedliska – ciepłolubne śródlądowe murawy napiaskowe – sporo mówi o warunkach, w których rozwijają się te wyjątkowo ciekawe zbiorowiska. Mocno nagrzewające się i suche podłoże, do tego bardzo ubogie w składniki pokarmowe, to nie lada wyzwanie dla roślinnych pionierów.
Dzięki urozmaiconej rzeźbie terenu obszar rezerwatu jest mozaiką różnych siedlisk, które przenikając się tworzą ciekawe i nie zawsze oczywiste zbiorowiska roślinne. Można tu spotkać nie tylko ciepłolubne murawy (choć te przeważają), ale też gatunki muraw kserotermicznych i fragmenty łąkowe, które zajęły miejsca wilgotniejsze, a przez to mniej atrakcyjne dla roślin sucholubnych . Występują na wypłaszczeniach pomiędzy pagórkami, u ich podnóża i w miejscach bardziej zacienionych. W niewielkiej niecce pozostałej po wytapianiu się lodowca zachowało się torfowisko przejściowe.
W pełni lata na murawach pojawiają się kolorowe kwietne płaty, które wraz z rozsianymi po pagórkach grupami drzew – sosen, dębów, jesionów i krzewami jałowca, tworzą urzekające widoki. Możemy też spotkać dość biednie wyglądające fragmenty porośnięte głównie kępkami traw, wydawałoby się że niewiele więcej tam rośnie – tymczasem po uważniejszym spojrzeniu – najlepiej z perspektywy owcy lub żaby okazuje się, że nie tylko rośnie, ale też biega, skacze i lata.
Murawy mają wyjątkowo bogatą faunę bezkręgowców – motyli, pluskwiaków, owadów prostoskrzydłych, muchówek, a zwłaszcza chrząszczy. Zasiedlają je też oryginalne rośliny, które w drodze ewolucji znalazły sprytne sposoby na przetrwanie w skrajnych warunkach termicznych i wilgotnościowych. Mocno rozgrzane w słońcu piaski bardzo szybko wychładzają się wieczorem, dlatego sporo murawowych roślin ma gęste „futerko” w postaci licznych, srebrzysto-białych włosków chroniących je przed nadmiernym przegrzaniem, ale też sporymi różnicami temperatury i nadmierną utratą wody.
Do takich właśnie oryginałów należą występujące na naszej murawie kocanki piaskowe Helichrysum arenarium lub sasanka łąkowa Pulsatilla pratensis, która ma jeszcze jedną ciekawą cechę – najliczniej pojawia się po pożarach muraw. Inny sposobem na przetrwanie nieraz piekielnych warunków są cienkie, igiełkowate liście – tak przystosowały się kostrzewy Festuca – kępowe trawy często spotykane na suchych siedliskach. Jeszcze inną strategię mają rośliny jednoroczne – szybko wykorzystują swój czas i odradzają się co roku z nasion. Tak właśnie robi naradka północna Androsace septentrionalis, którą również można spotkać w Berżnikach.
Na murawach znajdą się też sukulenty – rośliny, które potrafią magazynować wodę na gorsze czasy, zalicza się do nich np. rozchodnik ostry Sedum Acre.
Jakie rośliny chronimy?
Gatunki znajdujące się w Polskiej Czerwonej Księdze Roślin:
Sasanka otwarta Pulsatilla patens – również na Polskiej Czerwonej Liście Roślin, gatunek o znaczeniu wspólnotowym, ochrona ścisła, wymaga ochrony czynnej
Leniec bezpodkwiatkowy Thesium ebracteatum – również na Polskiej Czerwonej Liście Roślin, gatunek o znaczeniu wspólnotowym, ochrona ścisła, wymaga ochrony czynnej
Gatunki znajdujące się na Polskiej Czerwonej Liście Roślin:
ostro łódka kosmata Oxytropis pilosa – ochrona ścisła, wymaga ochrony czynnej
sasanka łąkowa Pulsatilla pratensis – ochrona ścisła, wymaga ochrony czynnej
traganek piaskowy Astragalus arenarius
naradka północna Androsace septentrionalis
Gatunki objęte ochroną częściową:
kocanki piaskowe Helichrysum arenarium
Nasze zadania
Nasze działania ograniczają się do organizacji ekstensywnego wypasu stada owiec.
Nie zapominamy również o monitoringu botanicznym, żeby na bieżąco oceniać tzw. ekologiczne efekty wypasu.
Nasze murawy to rzadkie siedlisko o znaczeniu wspólnotowym. Posiadają też status siedliska priorytetowego – co oznacza, że ich główne zasoby znajdują się na terenie Unii Europejskiej i jeżeli nie przetrwają w jej obrębie – znikną całkiem z powierzchni ziemi. Dlatego ich ochrona jest szczególnie ważna i potrzebna. Ciepłolubne murawy to nie tylko gatunki roślin i środowisko życia wielu niesamowitych organizmów, ale też ważne miejsca dokumentujące unikalną przeszłość geologiczną regionu. To również charakterystyczne elementy krajobrazu, który tak samo jak siedliska przyrodnicze jest wart zachowania.
Pagórki i cenny krajobraz.
Najskuteczniejszym sposobem ochrony przyrody są kompleksowe działania uwzględniające nie tylko to co żyje, ale też nieożywione elementy środowiska. Przykładem takiej strategii, którą dopracowujemy na bieżąco jest właśnie nasz rezerwat w Berżnikach. Przeszedł swoje ciężkie chwile, a jego początki nie wróżyły nic dobrego. Cała historia rozpoczęła się od rozkopywania muraw przez lokalną firmę, która poszukiwała złóż żwiru i na nieszczęście je znalazła.
Zanim udało się zatrzymać prace i wypełnione urobkiem kursujące na okrągło ciężarówki, zniknęła już spora część jednego z wyniesień. Interwencje w końcu przyniosły skutek i nielegalna kopalnia skończyła swoją działalność. W ramach rekompensaty przyrodniczej pechowy przedsiębiorca wraz ze swoimi pracownikami oraz wolontariuszami Ptaków Polskich (tak wówczas nazywało się stowarzyszenie Jestem na pTAK!) i Centrum Ochrony Mokradeł próbował przywrócić teren do poprzedniego stanu i oczyścić zarastający sosnami szczyt ocalałego kemu. Zniszczenia były spore, podobnie jak praca włożona w sprzątanie całego bałaganu – odtwarzanie zniszczonych muraw trwa do dziś.
Owce na ratunek murawom!
Na części siedliska nadal pozostają niechlubne pamiątki dawnego wydobycia. Nieciekawa sytuacja uległa zdecydowanej zmianie, kiedy po wielu negocjacjach udało się wykupić część cennego terenu. Wtedy też do Ptaków Polskich trafiły owce z Klubu Przyrodników. Zaprzyjaźniona organizacja podarowała stado wrzosówek doświadczonych w czynnej ochronie muraw, które już od kilku lat pasą się na berżnickich murawach. Dzięki tym zabiegom udało się nie tylko zachować siedlisko, ale też wzbogacić murawy o cenne gatunki roślin, które można było spotkać już tylko sporadycznie.
Cały czas powiększamy obszar rezerwatu dzięki kolejnym wykupom sąsiadujących gruntów. Na razie część z nich jest w opłakanym stanie i wymagają wielkiego sprzątania, bo znajdują się tam dzikie wysypiska śmieci, a przez brak użytkowania zarosły krzewami i drzewami. Pamiętajmy, że kiedy znikają z krajobrazu kolejne kemy i ozy tracimy nie tylko kwietne murawy i ulubioną poziomkową górkę, ale też niepowtarzalny kawałek geologicznego dziedzictwa.
Dlaczego chcemy razem z Tobą zaopiekować się tym miejscem?
Znasz dźwięk upalnej, letniej łąki?
Pamiętasz pofalowany krajobraz Suwalszczyzny z dziecięcych wakacji?
Dla nas to niepowtarzalny krajobraz, który chcemy zachować, dla ptaków i innych zwierząt.
To Dom.
Jedyny jaki mają.
Pomożesz nam?
Włącz się do zmiany
Bądź na pTAK!, Wspieraj ochronę ptaków i przyrody.
Podaruj łąkę dla przyrody i dla kolejnych pokoleń!
Wiesz, że jeśli 30 osób będzie wpłacało co miesiąc 30 PLN,
będziemy mogli nadal wypasać nasze Wrzosówki i chronić cenne murawy?
Miesiąc wypasu to dla nas koszt 900 PLN.
Podaruj im co miesiąc 30 PLN i twórz z nami ten rezerwat!
Zostań opiekunem lub opiekunką naszego stada!
Chcesz razem z nami opiekować się tym pięknym miejscem i tworzyć raj dla ptaków?
Przekaż darowiznę i dołącz do Przyjaciół oraz Opiekunów Sasankowych Łąk:
Sprawdź wszystkie nasze ostoje
Jak dbamy o nasze rezerwaty? Metody ochrony.
Pomóż nam! Twoje wsparcie pozwala chronić Przyrodę!
Dołącz do społeczności
Poznaj Ogrody na pTAK! które tworzymy w całej Polsce. Czytaj o Nocy Sów. Odwiedź nasze ostoje przyrody.
Zostaw komentarz