Orłosęp na parapecie!
Kilka dni temu do jednego ze szczytowych mieszkań poznańskiego wieżowca zajrzał przez okno Orłosęp. Całą scenę przytomnie nagrał zaskoczony właściciel. Wkrótce okazało się, że gość miał na imię Rei del Causse i przyszedł na świat 3 lata temu we francuskiej stacji hodowlanej, istniejącej na potrzeby prowadzonej tam reintrodukcji (przywrócenia wytępionego kiedyś gatunku). Rządny przygód i trochę osłabiony ptak został odłowiony i przebywa aktualnie w poznańskim zoo.
Gdy wróci do pełni sił, zostanie wypuszczony.
Autor: Jacek Karczewski
Jak wygląda Orłosęp?
Jak wygląda młody Orłosęp już chyba wszyscy wiedzą. Nie będziemy też opisywać jak będzie wyglądać Rei del Causse gdy dorośnie – co zajmie mu kolejne, co najmniej 2 lata – bo każdy łatwo to podejrzy w pierwszej lepszej wyszukiwarce lub w atlasie ptaków. Zwrócimy jedynie uwagę na opadające z dzioba czarne wąsy i bródkę (obecną w wielu językach) oraz… czerwone oczy. Serio!
Dorosłe orłosępy mają czerwone gałki oczne. No i ten ochrowopomarańczowy makijaż na inaczej białawych piórach na piersi i brzuchu. Ptaki te lubią kąpać się w żelazistych, czerwonych ziemiach i jeśli nie mają ich u siebie, potrafią regularne latać choćby dziesiątki kilometrów, żeby wyglądać jak na porządnego orłosępa przystało. A widok któregoś z nich w powietrzu, jest nie mniej imponujący, niż widok ptaka na parapecie… Rozpiętość skrzydeł największych z nich (co do zasady będą to dziewczyny) sięga blisko 3 m, przy długości ciała do 125 cm (liczonej od końca dzioba do końca ogona) oraz wadze przekraczającej 7 kg.
Orłosęp, to jedyny ptak, który żywi się przede wszystkim kośćmi. 70-90 procent jego diety to kości, a przede wszystkim szpik kostny. (Jedynie pisklęta karmione są miękkimi częściami świeżej padliny). Drobne kości są połykane na miejscu. Te duże ptaki unoszą wysoko w górę i rozbijają zrzucając na kamienie i skały, żeby potem połknąć ich fragmenty. Bywa, że całą operację trzeba powtórzyć kilka razy. Czasami próbują też uderzać o skały kośćmi trzymanymi w dziobie, ale zwykle nic z tego nie wychodzi, więc dalej uczą się sztuki rozbijania kości na powietrzno-kamiennych kowadłach, co zajmuje im nawet 7 lat. Ale warto. Tłusty szpik jest nie tylko wysokokaloryczny, ale też bardzo pożywny, a do tego poza wilkami i czasami niedźwiedziami (a w Afryce hienami) raczej nikt nie ma szans żeby się do niego dobrać.
Orłosępy pięknie pokazują, że w Przyrodzie nic się nie marnuje i wszystko ma sens, a do tego, w przeciwieństwie do typowych sępów, korzystają z jedzenia, które obarczone jest dużo mniejszym ryzykiem epidemiologicznym. Ogołocone z miękkich tkanek i dezynfekowane przez słońce, deszcz, mróz i wiatr szkielety w końcu całkowicie pozbawione są niebezpiecznych bakterii i zarazków, świetnie się konserwują i do tego bardzo długo zachowują swoje wartości odżywcze.
Jak to się dzieje że ostre jak noże krawędzie potrzaskanych kości nie przecinają ptakom przełyku…?! Za to gdy kości są już w żołądku, super żrące kwasy (pH 1!) nawet duże kawałki rozpuszczają w ciągu 24 godzin.
Czasem zrzucą żółwia ze skały.
Orłosępy spuszczą czasami na skały jakiegoś żółwia, świstaka lub królika. Wyjątkowo próbują spłoszyć większe zwierzę, np. koziorożca lub kozicę, z nadzieją, że to straci kontrolę i rozbije się gdzieś na skale, albo specjalnie pędzą je w kierunku przepaści. Zdarza się to bardzo rzadko, ale być może najciekawsze jest to, że gdy bliżej przyjrzano się tej strategii, to okazało się, że zawsze lub prawie zawsze dotyczy ona zwierząt chorych lub rannych. W niektórych regionach, gdzie żyją lub żyły Orłosępy (poza Europą są jeszcze na Bliskim Wschodzi i w Azji Centralnej oraz punktowo w północnozachodniej i wschodniej Afryce, a całą ich światową populację liczy się na około 4250 ptaków), krążą też opowieści o tym, jakoby któryś z nich zrzucił jakiegoś człowieka ze skały. Nigdy jednak niczego takiego nie zaobserwowano, ani nie potwierdzono.
Nie udało się też zweryfikować doniesień ze starożytnej Grecji, jakoby Aischylos z Eleusis, ojciec teatru, został zabity przez orłosępa. Ptak miał wziąć świecącą w słońcu łysinę Aischylosa za kamień i spuścił na nią solidnie opancerzonego żółwia… Cokolwiek wydarzyło się w Eleusis jakieś 2480 lat temu, jesteśmy przekonani, że Rei który, zaglądał w Poznaniu do wysoko położonej kuchni, nie chciał nikogo z niej wyciągnąć ani też zrzucić na parking pod blokiem.
Zmądrzeliśmy!
Majestatyczne Orłosępy żyły kiedyś w górskich lub skalistych rejonach całej południowej Europy, sięgając być może aż do Tatr. Ze względu na swoją szczególną dietę, prawdopodobnie nigdzie jednak nie były bardzo częste, mimo to i tak zaczęto je w końcu celowo truć i zabijać. Wkrótce na całym kontynencie przetrwała tylko garstka brodatych niedobitków, ukrywających się pośród niedostępnych szczytów Cypru, Korsyki oraz hiszpańskich Pirenejów, które zawsze były ich bazą, tyle że na koniec XX w nawet tam przetrwało najwyżej 30 ptaków.
Na szczęście trochę zmądrzeliśmy i dzisiaj szacuje się, że w całej Hiszpanii żyje około 1000 Orłosępów, a swoje programy reintrodukuj włączyli też Szwajcarzy, Austriacy, Włosi i wspomniani już Francuzi. Tym samym szansa na kolejne spotkania z Orłosępami u nas ciągle rośnie. Raczej nie powtórzy się szybko takie na kuchennym parapecie, ale młodzież zanim się ustatkuje i założy swoje rodziny (zwykle nie wcześniej, niż przed 7 urodzinami), tradycyjnie rusza na coś w rodzaju gap year, który może trwać kilka lat i polega na oblatywaniu świata. To jest właśnie ten czas kiedy Orłosępy pojawiają się czasami w najbardziej niezwykłych miejscach i okolicznościach. Miejmy oczy szeroko otwarte!
- Naucz się rozpoznawać ptaki! Kurs online - jak rozpoznawać ptaki? zobacz więcej
- Naucz się rozpoznawać ptaki! Kurs online - jak rozpoznawać ptaki? zobacz wydarzenie
Pomóż nam! Twoje wsparcie pozwala chronić Przyrodę!
Dołącz do społeczności
Poznaj Ogrody na pTAK! które tworzymy w całej Polsce. Czytaj o Nocy Sów. Odwiedź nasze ostoje przyrody.
Zostaw komentarz